Rozdział 154 Tak dobrze jest być chronionym
Stojąc przed oknem sięgającym od podłogi do sufitu w swoim biurze i patrząc na ludzi spacerujących ulicą poniżej, Caroline nie mogła powstrzymać westchnienia.
Bez względu na to, jak dobrze ludzie się dogadywali, ludzka natura polegała na rywalizacji ze sobą. Ich naturalną skłonnością było pociąganie za sobą innych ludzi. Dotyczyło to zwłaszcza internautów, którzy nigdy nie przejmowali się prawdą. Co więcej, ich potrzeba wiary w to, co usłyszeli, doprowadziła ich do papugowania opinii otaczających ich osób.
Jej matka nie pozwoliła Caroline uczestniczyć w spotkaniu, ponieważ chciała ją chronić. Jednak obecna sytuacja Alanny była jej problemem. Jak mogła się schować za matką, gdy wszystko szło w dół?