Rozdział 296 Zbierzmy się razem
Caroline siedziała w kontemplacji, poranne słońce malowało pokój miękkim złotym światłem. W domu było jeszcze wcześnie.
Gdy przygotowywała się do powrotu do pracy, na jej telefonie pojawiła się nowa wiadomość.
Spojrzała na list i zobaczyła, że jest on od jej córki, Vereny.