Rozdział 225 Czy to był tylko wypadek?
Kiedy Damian wyszedł z sali konferencyjnej, a jego słowa wciąż rozbrzmiewały w powietrzu, w pomieszczeniu zapadła złowroga cisza. Członkowie zespołu spoglądali po sobie, niepewni, co robić.
Coyle rzucił się w pośpiechu i podążał za Damianem, zdecydowany go dogonić.
Gdy drzwi gabinetu Damiana miały się już zamknąć, Coyle szybko je otworzył.