Rozdział 994 Nikt nie może mi go ukraść
Samochód Amandy zatrzymał się przy wejściu do rezydencji Franklinów. Wyłączyła silnik i zawahała się na moment, zastanawiając się, czy powinna zadzwonić do Milesa.
W końcu odwiedzała go w nocy. Nawet jeśli miała go sprawdzić, wizyta była zbyt nagła. Gdy ta myśl przemknęła jej przez głowę, Amanda sięgnęła po telefon. Kątem oka widziała wejście do rezydencji.
Wyglądało, jakby stały tam dwie osoby. Zatrzymała się i zmarszczyła brwi, wpatrując się w wejście do rezydencji. Choć ukryci za drzewami, mogła niewyraźnie dostrzec Milesa i Samanthę stojących tam.