Rozdział 417
Gdy Joseph i tłum się rozeszli, na korytarzu pozostali tylko Miles i Amanda.
Nadgarstek Amandy nadal znajdował się w uścisku Milesa.
Zdając sobie sprawę, że nie zamierza jej wypuścić w najbliższym czasie, Amanda wcale się nie zdenerwowała. Powiedziała jedynie spokojnym głosem: „Wszyscy już poszli. Może mnie pan puścić, panie Franklin. Nie ucieknę”.