Rozdział 218 Nie mam wyboru
„ Panie Franklin, czy mogę panu w czymś pomóc?” Amanda zatrzymała się w pół kroku i odwróciła, by spojrzeć na Milesa, jakby był po prostu obcym człowiekiem.
Spojrzawszy jej w oczy, Miles zmarszczył brwi.
Postawa Amandy była teraz tak odległa, jak wtedy, gdy się rozwiedli. To ta sama postawa, która skłoniła Milesa do nieoczekiwanych czynów.