Rozdział 1807
Amanda nie powiedziała ani słowa. Miles spojrzał na Clintona. „Spakuj swoje rzeczy i spieprzaj!” W jego oczach pojawił się lodowaty błysk..
Clinton nie odważył się sprzeciwić. O włos uniknięcie więzienia było wystarczającym aktem łaski, więc natychmiast uciekł z podkulonym ogonem. Sonya przejrzała oryginalny raport, zanim podniosła wzrok na Amandę.
„ Amanda-” Jej ton się zmienił. „To wszystko moja wina i przepraszam twoich synów za bycie drobiazgowym. Amanda, powiedz Milesowi, że obiecuję, że się zmienię i będę lepsza. Przepraszam…”