Rozdział 271 Biały Rycerz
Ona
Nie zatrzymaliśmy się tylko w jednym sklepie. Nie, Logan by tego nie chciał. Centrum handlowe było ogromne, a Logan wyraźnie miał skłonność do wydawania pieniędzy. Spędziliśmy tam godziny, przeglądając każdy sklep.
Zwykle nie lubiłam wypraw na zakupy. Mój tata nigdy mnie na nie nie zabierał, może raz lub dwa razy w roku wychodziliśmy na zakupy, ale Moana była typem, który wpajał mi, że pieniądze nie są wszystkim, więc nie szastaliśmy za bardzo. Nie przeszkadzało mi to jednak. Jej środki ostrożności sprawiły, że nigdy nie zostałam rozpieszczona, mimo że mój tata był jednym z najbogatszych ludzi na świecie.