Rozdział 61 Kusząca oferta
LUCYUSZ
„O mój... Tato, Boże. Proszę” Lisa jęknęła cicho, wciąż drżąc i ściskając mnie mocno swoją cipką. Nie mogąc już tego znieść i zbyt niecierpliwy, by pozwolić jej skończyć, złapałem ją w talii i zacząłem walić w jej cipkę z lekkomyślnym oddaniem.
Krzyknęła, jej ręce przeniosły się na moje ramiona i mocno mnie trzymały.