Rozdział 42 Orzech we mnie
LUCYUSZ
Stałem przed Lisą, nagi i pod prysznicem, gdy ciepła woda spływała na mnie. Wcześniej wziąłem kąpiel po tym, jak cała ta krew mnie ochlapała, ale kolejna kąpiel nie była problemem, zwłaszcza gdy była z nią.
„Zamierzasz tak tam stać, kochanie, czy już się za to zabierasz?” – zapytałem, wyciągając rękę i przyciągając ją do siebie, zabierając ją ze sobą pod prysznic.