Rozdział 185
Stając twarzą w twarz ze wzrokiem Shelly, Maya zebrała się na odwagę, by przemówić: „Tim, początkowo to był tylko drobny problem. Wilhelmina wszystko zaaranżowała, więc proszę, nie obwiniaj Shelly”.
Z chłodnym wyrazem twarzy Timothy odpowiedział krótko: „Mam sprawy do załatwienia. Możesz już iść”.
Rzeczywiście, ich zaręczyny miały dla niej głębokie znaczenie.