Rozdział 5 Butelka perfum warta trzysta tysięcy dolarów
„ Szyld tego sklepu sprzedającego pierścionki z diamentami jest zbyt przesadzony.
Czy jest inkrustowany prawdziwymi diamentami? Jest taki jasny.”
„ Suknia w tym sklepie kosztuje dziesięć tysięcy dolarów.
Jaka jest różnica między noszeniem sukienki wartej dziesięć tysięcy dolarów a noszeniem takiej, która jest warta sto dolarów?”
Oglądając wystawy sklepowe Trevor cały czas coś do siebie mruczał.
Po chwili poczuł potrzebę skorzystania z toalety, ale nie znalazł męskiej toalety.
Nagle zobaczył Sanderson Profumeria, sklep sprzedający towary luksusowe. Ludzie mówili, że taki sklep ma własną łazienkę. Zebrał odwagę i wszedł.
Ładna sprzedawczyni podeszła z uśmiechem, ale kiedy zobaczyła jego zwykłe ubranie, jej uśmiech zniknął i domyśliła się, że przyszedł tutaj, żeby skorzystać z toalety. „Przepraszam, ale nie możesz skorzystać z toalety tutaj.”
Twarz Trevora zrobiła się czerwona, gdy odpowiedział: „Jestem tu, żeby coś kupić. Ale najpierw muszę skorzystać z toalety”.
Następnie położył torbę na blacie i poszedł do łazienki.
„ Jaki bezwstyd!” – przeklęła za jego plecami sprzedawczyni.
Po wyjściu Trevora usłyszał głos ostatniej osoby, którą chciał zobaczyć..
„Och, Dennis, jesteś taki miły, że kupiłeś mi tak drogi flakon perfum”.
Usłyszał znajomy głos.
Przed ladą stała seksowna, ładna dziewczyna, trzymająca chłopaka pod rękę.
Trevor odwrócił głowę, żeby spojrzeć, a jego wyraz twarzy natychmiast się zmienił.
Sylvia chwyciła Dennisa za ramię i przycisnęła do niego całe ciało.
„Oczywiście, kochanie. Możesz wybrać, co chcesz. Jesteś moją kobietą i nie będę cię traktował podle”.
Mówiąc to, Dennis położył dłoń na pupie Sylvii i zaczął ją masować.
Najwyraźniej lubił dotykać ją w nieodpowiedni sposób w miejscach publicznych.
„Ta wygląda przepięknie!”
Sylvia wzięła do ręki fioletowy flakon perfum.
Jak tylko będzie mogła
Zaprosiła mnie do sklepu, spodobało jej się to.
Butelka miała kształt diamentu.
Błyszczał na tle jasnego, białego światła sklepu, a jego liliowy odcień przyciągał wzrok.
Dennis zapytał sprzedawcę: „Ile kosztuje ta butelka perfum? Kupię ją”.
„Ten, panie Cooper?
Masz naprawdę dobry gust.
To jest produkt firmy Hermes.
Stworzył je jeden z najsłynniejszych mistrzów perfumerii o imieniu Robert, który pracował dla rodziny królewskiej.
Opracowanie i ukończenie produkcji tych ekskluzywnych perfum dla firmy Hermes zajęło mu dwa lata.
Proces jest bardzo skomplikowany, a perfumy nazywane są płynnym diamentem.
Na świecie jest tylko dwieście butelek tych perfum, a ich cena wynosi trzysta tysięcy dolarów.
Dennis był stałym klientem sklepu, więc ekspedientka poświęciła mu czas, aby wyjaśnić mu działanie produktu.
„Trzysta tysięcy dolarów za jedną butelkę perfum? Czy dobrze usłyszałem?”
Dennis był tak zaskoczony, że butelka niemal wypadła mu z ręki.
„Dennis, bardzo mi się podobają te perfumy.”
Oczy Sylwii rozbłysły, gdy usłyszała cenę.
Zalotnym głosem próbowała nakłonić Dennisa, by kupił jej niesamowicie drogie perfumy.
„Cóż, chociaż perfumy są dobre, myślę, że są niepotrzebne. Bardziej praktyczne jest kupowanie ubrań i torebek. Chodźmy zobaczyć inne rzeczy”.
Dennis chrząknął, by ukryć zażenowanie.
Odłożył perfumy i odholował Sylvię, żeby sprawdziła resztę sklepu.
Wtedy zobaczyli stojącego tam Trevora.
Dennis prychnął: „Trevor? Co ty tu, do cholery, robisz?”
Trevor spojrzał na Sylvię, która trzymała ramię w objęciach Dennisa.
Jej twarz nadal była piękna i czarująca, ale im dłużej Trevor na nią patrzył, tym bardziej wydawała mu się obca.
„ Suka!”