Rozdział 4 Nowy świat
„Synu, mam teraz coś ważnego do załatwienia. Muszę iść.
A tak przy okazji, wysłałem ci odznakę rodzinną.
Ci, którzy zarządzają majątkiem naszej rodziny, natychmiast zrozumieją, co to oznacza.
Od tej pory nie jesteś już biedny i powinieneś nauczyć się być bogatym człowiekiem.
Ojciec Trevora odłożył słuchawkę zaraz po tym, jak skończył mówić.
Z biedaka Trevor w mgnieniu oka stał się bogatym dziedzicem.
1 00000000 dolarów!
Trevor miał mieszane uczucia.
„Hej, Sylvio, gdybyś ze mną nie zerwała, to teraz mogłabyś mieć wszystko, czego chcesz.
Bernard, Dennis, wy dwaj polegacie na bogactwie waszych rodzin, żeby mnie dręczyć. Zobaczmy, czy nadal będziecie mogli to robić w przyszłości.
„Nie muszę już zbierać śmieci” – mruknął do siebie.
Po południu paczka wysłana przez jego ojca została dostarczona Trevorowi.
Trevor z ekscytacją otworzył paczkę i zobaczył w środku ciemną, złotą odznakę w kształcie judaszowca.
Przypomniał sobie słowa ojca i uświadomił sobie, że to symbol jego rodziny.
Musi mieć go zawsze przy sobie i nie zgubić.
Nagle jego telefon się zaświecił.
To była wiadomość od Bessie Taylor.
Wysłano wiadomość do grupowego czatu drużyny koszykarskiej.
„Jutro mam 28 urodziny. Zarezerwowałem pokój w Marston Hotel na południe. Mam nadzieję, że wszyscy będziecie mogli przyjść”.
Oprócz tej wiadomości wysłała Trevorowi także wiadomość głosową
ge, namawiając go, by przyszedł.
Bessie była piękną trenerką drużyny koszykarskiej.
Była jedyną osobą w drużynie, która była dobra dla Trevora.
Wszyscy inni go prześladowali i wyśmiewali.
To Bessie pokazała mu jedną ze swoich prac na pół etatu.
Była jedyną osobą, która zgodziła się pożyczyć mu pieniądze na czesne.
Nikt oprócz niej nie podał mu ręki.
„To urodziny panny Taylor. Powinienem kupić jej prezent urodzinowy” – powiedział do siebie.
Przybył do najbogatszego centrum handlowego w Jorku, mieście, w którym przebywał.
„ Nigdy nie wybierałem prezentu dla dziewczyny.
Co powinienem wybrać?
Kryształowa kula po lewej jest piękna.
Choć jest to trochę drogie.”
Nie był pewien, który kupić.
„ Czekaj. Na moim koncie bankowym jest sto milionów dolarów.
Dlaczego szukam prezentu za sto dolarów? Muszę zrezygnować z nawyku kupowania tanich rzeczy.
Oprócz mojej rodziny, panna Taylor jest jedyną osobą, która traktowała mnie dobrze.
Mój prezent dla niej powinien być najlepszy.”
Trevor opuścił sklep z pamiątkami i udał się do działu z artykułami luksusowymi.
To był pierwszy raz, kiedy zwrócił uwagę na te sklepy.
Był olśniony różnorodnością dóbr luksusowych.
Trevora powitała grupa pięknych sprzedawczyń w czarnych pończochach i seksownych spódniczkach.
Dopiero wtedy zdał sobie sprawę, że były dziwnie piękne.
Miał wrażenie, że właśnie wkroczył do nowego świata.