Rozdział 44
Rano Stevie przyjechała z siostrą do domu rodziny Legrandów. Wszystko, co ze sobą zabrały, to mała walizka z rzeczami, które posiadały.
Paweł, widząc, że będą mieli gości, przywitał wszystkich z otwartymi ramionami i chociaż podejrzewał, że knują coś wielkiego, postanowił nie wtrącać się, bo ufał swojej siostrzenicy i synowi i wiedział, że nie zrobią nic złego.
Sara z kolei sama zaaranżowała sobie pokoje, a że dom był duży, było w nim wiele pustych pokoi, więc mogła zapewnić wszystkim dach nad głową.