Rozdział 101
Postać Nathana rozmyła się. W mgnieniu oka znalazł się przed Novemem.
Gdy ich spojrzenia się spotkały, serce Novema zadrżało. Było to jak wpatrywanie się w głęboką, ciemną otchłań i niewytłumaczalne, że czuł się niezwykle mały.
Na jego twarzy malował się szok i przerażenie, gdy zapytał: „Kim ty właściwie jesteś?”