Download App

Apple Store Google Pay

Lista rozdziałów

  1. Rozdział 1 Gdyby S*x był osobą
  2. Rozdział 2 Adonis był kłopotem
  3. Rozdział 3 Kurwa mać!
  4. Rozdział 4 Wydanie ekskluzywne nago
  5. Rozdział 5 Był mokry, parny i...
  6. Rozdział 6 Mój kutas jest gorący i ciężki od pożądania
  7. Rozdział 7 Co ja, do cholery, robię?
  8. Rozdział 8 Jego oczy spotkały się z moimi
  9. Rozdział 9 Czy możemy mieć trójkąt?
  10. Rozdział 10 Seks w moim biurze? Co do cholery!
  11. Rozdział 11 Kocham Cię
  12. Rozdział 12 Złapany nago
  13. Rozdział 13 Moja pochwa nagle się zacisnęła
  14. Rozdział 14 Pieprz mnie, Adonisie
  15. Rozdział 15 On mnie właśnie przeleciał
  16. Rozdział 16 Grzeszny parny poranek
  17. Rozdział 17 Nie narzekaj
  18. Rozdział 18 Co zrobiłem
  19. Rozdział 19 Biedny Neil
  20. Rozdział 20 Wina

Rozdział 5 Był mokry, parny i...

Leilani

Uśmiechnęłam się do Neila, schodząc po schodach, obserwując, jak jego oczy rozświetlają się uznaniem, gdy jego niebieskie spojrzenie obejmuje mój wygląd. Siedział przy szklanym stole jadalnym, trzymając telefon w dłoni, wyglądając przystojnie jak zwykle. Dał mi znak, żebym podeszła do niego. Gdy do niego dotarłam, chwycił mnie za talię i przyciągnął do swojego ciała.

„Wyglądasz tak pięknie, kochanie”. Obdarzył mnie promiennym uśmiechem. Zachichotałam i pochyliłam się, by pocałować go w usta, pieszcząc jego szczękę. Próbował ściągnąć mnie na kolana, ale odsunęłam się, uśmiechając się.

„Chodź tu” – zaprotestował, trzymając mnie za rękę.

„Kochanie, pomagam Sarze nakryć do stołu” – zagruchałam. „Nie chcę, żebyś spóźniła się do pracy”.

Zirytował się. „Jestem pieprzonym managerem, robię, co chcę”.

„Późne przychodzenie do pracy nie przyspieszy realizacji projektu”.

Ugryzł się w wargę. Najwyraźniej miałam rację. Potem uśmiechnął się. „Naprawdę tak bardzo chcesz się mnie pozbyć?”

Zaśmiałam się, kręcąc głową. Zachichotał, patrząc na mnie błyszczącymi, błękitnymi oczami z miłością. Następnie jego spojrzenie przesunęło się na moje palce w jego dłoni. Jego uśmiech stał się zamyślony, gdy jego kciuk musnął diamentowy pierścionek na moim palcu.

Moje serce zaczęło boleć.

„Naprawdę cię kocham, kochanie” – powiedział, jego twarz stała się poważna, gdy spojrzał na mnie. Wyglądał tak uroczo. I to sprawiło, że poczułam się nieswojo.

„Ja też cię kocham, Neil” – powiedziałam cichym głosem. Moje wnętrzności się przewracały, tak jak zawsze, gdy musiałam powiedzieć te słowa Neilowi. On najwyraźniej mnie kochał, ale nie mogłam powiedzieć, że ja naprawdę go kocham. Jak szalone zakochanie, które widziałam w filmach. Bardzo mi na nim zależało, ceniłam go, był najważniejszym mężczyzną w moim życiu. I był najprzystojniejszym, najbardziej atrakcyjnym seksualnie mężczyzną, jakiego kiedykolwiek poznałam. Do czasu Adonisa. Ale szaleńczo zakochany? Nie wiem, szczerze mówiąc. Chyba go kocham...

Pocałował moją dłoń i powoli ją puścił, miał słodki wyraz twarzy, gdy się odwróciłam i szłam w stronę kuchni. Dotarłam do drzwi i obejrzałam się. Nadal na mnie patrzył. Och, Neil.

Puściłam mu oczko i uśmiechnął się. Po tych słowach weszłam do kuchni.

Sara krążyła wokół kuchennego stołu, jęcząc jedzeniem na końcu kuchni. Pyszne aromaty wypełniły powietrze, a ja wciągnąłem powietrze, pod wrażeniem jak zawsze. Włosy Sary były zwinięte w jej zwykły idealny kok, a jej ręce były wszędzie naraz, co prawie sprawiło, że zakręciło mi się w głowie od patrzenia na nią.

Nuciła pod nosem jakąś melodię, a gdy się odwróciła, nasze oczy się spotkały, a na jej twarzy natychmiast pojawił się uśmiech. „Dzień dobry, panno Waters. Jak minęła noc? Widziałam wcześniej pana Gilesa, wygląda naprawdę promiennie. Naprawdę dobrze dbasz o swojego mężczyznę”. Zakończyła to drwiącym mrugnięciem.

Poczułam, jak moja twarz się pali.

Tak, Sara uwielbia rozmawiać o wszystkim. Naprawdę o wszystkim. Powiedziała mi nawet kiedyś, że mogę się do niej zwrócić, jeśli będę potrzebowała rady w jakiejkolwiek sprawie. Ale jednocześnie nie jest zbyt swobodna ani natarczywa. To naprawdę dobry balans.

„Dzień dobry tobie również, Saro.” Uśmiechnęłam się, idąc w stronę stołu z jedzeniem.

„O nie, ja się tym zajmę, proszę pani. Po prostu idź się zrelaksować przy stole, a ja od razu przyniosę śniadanie”.

Sara zawsze tak robi. A ja zawsze nalegam, żeby jej pomóc. „W porządku, Sara”. Prawdopodobnie chciała wykonać jak najwięcej pracy, zanim odejdzie. Upewniłem się, że jej praca jest tak elastyczna, że może przyjść, zrobić to, co musi zrobić, i od razu wyjść, żebyśmy nie musieli na siebie wpadać, a ja mogłem mieć swoją prywatność. A Sara była w tym tak dobra, że czasami nawet nie widzieliśmy jej przez długi czas.

Zająłem się na chwilę i zdałem sobie sprawę, że nie widziałem Adonisa tego ranka. Zatrzymałem się, prostując się. Czy on już wyszedł?

"Saro?"

Sara spojrzała na mnie, uśmiechając się, jej ręce wciąż były zajęte.

Starałam się brzmieć tak swobodnie, jak to możliwe. „Widziałaś brata Neila dziś rano?” Poczułam się winna, że pytam o niego. Powinnam się zrelaksować. Nie mam powodu, żeby czuć się winna. To normalne, że narzeczona pyta o przyrodniego brata swojego narzeczonego. To dobra rzecz.

Była cicho.

Mrugnęłam, czując, jak mój żołądek podskakuje pod jej wzrokiem. Może na górze? Albo w jego Jeepie na zewnątrz?" Zamknij się, Leilani. Po prostu. Zamknij. Się.

Cisza zdawała się trwać wieki, zanim jej usta rozciągnęły się w szerokim uśmiechu. „Ten przystojny młodzieniec? Och, panno Waters. Ten mężczyzna to dzieło sztuki, mówię ci. On naprawdę jest bratem pana Gilesa? O mój Boże. Nigdy w życiu nie spotkałam tak przystojnego przystojniaka jak ten-”

Nagle przestała mówić, szeroko otwierając oczy. Wpatrywałem się w nią. Ona wpatrywała się we mnie.

„Un tak, widziałam go wcześniej. Tutaj w kuchni jadł jabłka...” Urwała, prawdopodobnie przypominając sobie widok Adonisa jedzącego jabłka. „I drażnił Chase'a, biednego psa. Ale był dla mnie naprawdę miły i naprawdę wulgarny, ten człowiek”.

Moje oczy rozszerzyły się, gdy powiedziała wulgarny. I czekaj, Chase, biedny pies? Co Adonis mu zrobił? Ale Sara wciąż była zajęta rozmową.

„Przeklina tak dużo, tak swobodnie, że miałam ochotę umyć sobie uszy świętym olejem. Ale było już okej, kiedy się uśmiechnął i przedstawił, mówiąc, że nazywa się Adonis Ace Giles”.

Adonis Ace Giles. Nawet jego pełne imię brzmiało seksownie

„Złapał moją dłoń swoją dużą, twardą dłonią i spojrzał mi w oczy-”

"Sara-"

„-i tym głębokim głosem, z takim sypialnianym tonem, miło cię poznać, Sara-”

"Sara."

„- Wiem, że nie jestem już młodą damą, ale on sprawił, że zarumieniłam się jak pieprzona dziewica-”

„Sara!” krzyknęłam ze zdziwieniem. Nigdy wcześniej nie widziałam, żeby Sara tak się zachowywała. Co do cholery?

Sara jęknęła, łapiąc równowagę. Jej małe oczy były szeroko otwarte. Eee, przepraszam, poniosło mnie. Po czym cicho się odwróciła i znów zajęła się czymś innym, wracając do nucenia melodii niemal mechanicznie.

Prawie się roześmiałam. Co do cholery się dzieje? Drugiego dnia Adonis już siał spustoszenie wśród kobiet. Najgorsze jest to, że nie wydawał się naprawdę przejmować nikim. Prawie jakby nie zdawał sobie sprawy z wpływu, jaki wywierał na kobiety . Stare i młode.

Nawet nie mogłem winić Sary. Biedna kobieta była sama z tym chodzącym seksem o imieniu Adonis w kuchni wczesnym rankiem. I jadł jabłka. Wyobraź to sobie.

Potrząsnęłam głową, by pozbyć się myśli, wzięłam szklaną miskę z jajecznicą i podeszłam do drzwi, prosząc Sarę, żeby się pospieszyła z resztą potraw.

Podszedłem do stołu jadalnego, przy którym Neil rozmawiał z kimś przez telefon i odłożyłem miskę. Wtedy otworzyły się drzwi wejściowe. I wszedł Adonis, spocony, ściskając w żylastej dłoni prawie pustą butelkę wody i wyglądając przy tym niesamowicie gorąco.

Mój puls zamarł.

Był tak wysoki, że prawie musiał się schylić, wchodząc. Wyglądał na umięśnionego i tak, tak pożądanego.

„Hej, Neil.” Powiedział, ledwo patrząc w kierunku Neila, gdy zrzucił z siebie czarną kurtkę sportową, odsłaniając wilgotną szarą koszulkę bez rękawów przylegającą do grzbietów jego brzucha.

Kątem oka zobaczyłem, że Neil podniósł rękę w odpowiedzi, a następnie kontynuował ożywioną dyskusję z osobą rozmawiającą przez telefon, mówiąc cicho.

Adonis spotkał się ze mną wzrokiem o niebezpiecznie intensywnych oczach. Uderzył mnie grad nagłych cielesnych doznań. Jego oczy zdawały się rozdzierać mnie z przestrzeni między nami. Jego włosy wyglądały na wilgotne i przykleiły się do czoła w miękkich kolcach, oprawiając tę przystojną twarz z hipnotyzującą doskonałością. Jego spojrzenie przesunęło się z mojej twarzy na moje ciało i prawie straciłam oddech.

Czy on... mnie sprawdza? Neil jest tutaj!

Jego spojrzenie powoli przesunęło się z powrotem, by spotkać się z moimi oczami, twarz nieczytelna. Przełknęłam ślinę, nagle zauważając maleńkie srebrne kolczyki w jego uszach. Wczoraj nie widziałam jego kolczyków. Prawdopodobnie nie miał kolczyków.

„Hej, Leilani.” Jego głęboki głos wywołał gęsią skórkę na moich ramionach. Zapomniałam, jak cholernie zmysłowy jest jego głos. „Wyglądasz ładnie.”

Właśnie mi powiedział komplement

O Bogu

Spokój. Spokój. Spokój.

„Dzięki. Widzę, że już znalazłeś siłownię w tej okolicy.” Powiedziałem, starając się zachować lekki ton głosu. Ale w takim razie nie powinienem był wspominać siłowni. Teraz obraz seksownego Adonisa ćwiczącego nie chce opuścić mojej głowy.

„Tak. Muszę spalić nadmiar energii”. Uśmiechnął się do mnie, od którego zrobiło mi się gorąco na twarzy. Boże, dlaczego te słowa brzmią, jakby miały inne znaczenie?

Sara weszła, obładowana jedzeniem, i od razu się rozpromieniła, gdy zobaczyła Adonisa. Posłał jej hipnotyzujący uśmiech.

Gapiłem się, tętno mi waliło. Jezu, jaki on piękny.

„Potrzebujesz pomocy, Saro?”

Ostrożnie położyła śniadanie na stole, uśmiechając się i rumieniąc. „Och, mam to, dziękuję. Dlaczego nie przyjdziesz usiąść i zjeść śniadania? Jestem pewna, że spaliłeś te jabłka, które wcześniej jadłeś na siłowni”.

Uniosła brwi i przesunęła małymi oczami po jego imponującym ciele.

Zachichotał. „Jestem cholernie spocony. Najpierw pójdę wziąć prysznic”.

Neil upuścił telefon na stół, a ja gwałtownie oderwałem wzrok od Adonisa.

„Na litość boską, Adonis, czy ty flirtujesz z Sarą?” zapytał Neil.

Oczy Sary rozszerzyły się jeszcze bardziej.

Adonis rzucił Neilowi płaskie spojrzenie. „No i co?”

Byłem oszołomiony. Sara wydała cichy pisk i odeszła, a raczej zniknęła w kuchni, z twarzą płonącą czerwienią i sekretnym uśmiechem na twarzy.

Neil jęknął i spojrzał na mnie. „Zjedzmy śniadanie, kochanie”. Położył rękę na mojej talii i delikatnie pociągnął mnie na krzesło obok swojego.

Uśmiechnęłam się do Neila i szybko spojrzałam na Adonisa. Wpatrywał się we mnie i na krótko złapał moje spojrzenie, zanim odwrócił się w stronę schodów, mięśnie pleców napinały się pod jego wilgotną koszulą, gdy się poruszał.

Przez chwilę Neil i ja spokojnie jedliśmy śniadanie, ale w mojej głowie wciąż pojawiał się obraz pewnego ciemnookiego mężczyzny, który akurat brał prysznic na górze.

Prysznic...

Gówno!

Zapomniałam wczoraj położyć ręczniki w pokoju, w którym mieszkał Adonis. Sara prawdopodobnie jakiś czas temu gruntownie posprzątała pokoje gościnne, ale nie położyła nowych ręczników w łazienkach. Pamiętam, że powiedziałam jej, żeby się tym nie przejmowała, bo nie czuje się najlepiej, więc zaproponowałam, że zrobię to sama. I zupełnie zapomniałam.

Prawdopodobnie nie użył ręcznika wczoraj wieczorem po wzięciu prysznica. Cholera, musi myśleć, że jestem jakąś bezużyteczną lalką-narzeczoną, którą Neil trzymał jako trofeum w domu i która nie mogła nic zrobić sama bez pomocy gospodyni.

Gówno!

„Zaraz wrócę, kochanie” – powiedziałam do Neila, dając mu szybkiego całusa i wstając z krzesła.

Wszedłem po schodach do pralni, zebrałem kilka złożonych ręczników i przeszedłem przez duży korytarz w dół w kierunku pokoi gościnnych na końcu. Mam cholerną nadzieję, że nie jest nagi.

Dotarłam do jego sypialni i zapukałam. Pukałam. Pukałam. Pukałam. Nie dostałam odpowiedzi. Prawdopodobnie jest w łazience. Więc złapałam klamkę i przekręciłam ją, otwierając drzwi, aby zobaczyć dużą sypialnię. I była pusta. Wydychając, weszłam i podeszłam do kanapy, aby odłożyć ręcznik, gdy drzwi jego łazienki się otworzyły.

A Adonis tam stał. Mokry. Parny i-

I-

O mój Boże...

تم النسخ بنجاح!