Rozdział 127 Spacer ścieżką wspomnień
„ Widzę, że nadal lubisz swoją latte z Chai…” powiedziała Francesca, gdy Luigi wziął łyk z parującej filiżanki kawy.
Siedzieli w kawiarni śniadaniowej, tuż przed południem, jedząc razem szybki brunch. Luigi wyszedł wcześniej tego dnia przed świtem i oczywiście nie miał nic do jedzenia, zanim opuścił dwór.
Właśnie gdy zbierał się do porannych obowiązków, zadzwoniła Francesca. Przez chwilę wpatrywał się w telefon, zastanawiając się, czy powinien odebrać, czy nie.