Rozdział 3
John spojrzał na nią przez chwilę, po czym odszedł, zostawiając ją samą z zamrożonym uśmiechem na twarzy. On jest drobny, w porządku. Nie może nawet przyjąć małego ciosu.
Sophia wróciła do swojego miejsca, które dał jej John, w którym mieszkała przez ostatnie kilka dni. Projekt był wykwintny, ale nie był ożywiony. Po powrocie Sophia schowała całe jedzenie w lodówce, a następnie wróciła do swojego pokoju.
Leżąc na łóżku, Sophia wyjęła akt rozwodu. Kiedy poszli odebrać akt ślubu, żadne z nich się nie uśmiechnęło, a oboje mieli długie twarze. Dziś uśmiechała się promiennie na zdjęciu z papierami rozwodowymi.
Jednakże, nieświadomie dla nikogo, była szczęśliwa, gdy byli małżeństwem, a to było tylko dorównujące jej niechęci do rozwodu. Zakryła twarz papierami rozwodowymi i ukryła swoje zapłakane ja, jakby to mogło ukryć jej smutek. Po prostu leżała w łóżku aż do popołudnia.
Następnie napisała SMS-a do Zacka, pytając, czy jest zajęty, a on do niej zadzwonił. „Naprawdę się rozwiedliście?” – zapytał.
Sophia spojrzała na szkarłatny papier. „Tak, tak. Nadal jest ciepły w dotyku. Potrzebujesz zdjęcia?”
„ Nie ma takiej potrzeby.” Zack westchnął. „Nigdy nie widziałem, jak się kłócicie, więc dlaczego to się stało?”
Sophia się uśmiechnęła. „Nie proponowałam tego. Powinieneś zapytać swojego szefa”.
„ Nie jestem aż tak odważny” – szybko powiedział Zack. John zawsze był zdystansowany, więc mimo że Zack pracował dla
przez lata, wciąż bał się swojego szefa. Z drugiej strony, mimo że Sophia była jego żoną i była na tym samym poziomie co John, Zack mógł z nią plotkować, a nawet czasami ją drażnić. Zack nie tylko się jej nie bał, ale także rzucał jej od czasu do czasu dowcipne uwagi.
Sophia westchnęła. „Zadzwoniłam do ciebie, bo mam coś do powiedzenia. John powiedział mi, żebym dzwoniła, kiedy będę potrzebowała pomocy”.
Zack był zadowolony. „Jasne. Daj znać, jeśli czegoś będziesz potrzebować”.
„Chcę pojechać na wycieczkę, więc czy możesz wybrać dla mnie miejsce? I zarezerwować bilety lotnicze, a także hotel tak szybko, jak to możliwe. Czas trwania? Tak, nie obchodzi mnie to. Teraz mam tylko czas i pieniądze. John dał mi mnóstwo pieniędzy, żeby móc się rozwieść”.
Zack zatrzymał się, zanim zapytał: „Gdziekolwiek będzie dobrze?”
„ Nie. Upewnij się, że jest ładny i pełen kawałków. Nie możesz chyba myśleć o wyrzuceniu mnie na pustkowie” – mruknęła.
Zack się zaśmiał. „Jasne. Przyjrzę się temu i dokonam ustaleń.”
Sophia nie była w dobrym nastroju, więc rozłączyła się po załatwieniu swoich spraw. Po chwili oderwania się od rzeczywistości wyszła na zewnątrz. Zjadłaby, gdyby mogła, ale lunch ją nasycił i to jeszcze bardziej.
Zawsze szczęśliwa dziewczyna, Sophia stała w salonie, próbując wymyślić, jak ludzie dają się ponieść emocjom po rozwodzie, ale burza jej umysłu nic nie dała. Sophia nie miała krewnych ani przyjaciół, więc nie miała komu wylać swojego serca. Nie mając wyboru, wyszukała to w Google i pokazało jej tony odpowiedzi.
Sophia kliknęła pierwszy link i pomyślała, że rada, żeby się upić, brzmi dobrze. Przynajmniej było to lepsze niż pójście na jednonocną przygodę. Chociaż rozwód ją zasmucił, nie zamierzała tak mocno się zakochiwać. Nikt nie jest tego wart.