Rozdział 27
Afrodyzjak był silny, a Sophia zastanawiała się, czego sprawca od niego chciał, kiedy ta osoba to robiła. W połowie gry skrzywiła się na niego. „To powinno być to, John. Afrodyzjak powinien teraz zanikać”.
John odzyskał nieco opanowania, więc prychnął. Sophia słyszała jego oddech, bo był tuż obok niej. „Czyż nie kochasz tego?” powiedział chrapliwie. John zwykle by tego nie powiedział, ale afrodyzjak zadziałał zbyt dobrze.
Sophia zamknęła oczy i puściła się. „Och, oczywiście, że to kocham. Chcę, żeby tak było”.