Rozdział 24
Zack nawet się nie wahał. „Jasne. Przyjadę po ciebie, jak skończysz. Spójrz na mojego szefa. Nie zostawi cię w spokoju”.
Sophia przypomniała sobie, jak wyglądał John. Nadal był obojętny i surowy, kiedy mówił, ale z tego, co słyszała, nie chciał jej zostawić w spokoju. „Nie potrzebuję go”. Uśmiechnęła się szyderczo.
Zack spojrzał na nią i wrócił do gry, ale po chwili ubolewał: „Kłamanie samemu sobie nie jest dobre”.