Rozdział 10 Ktokolwiek to rozleje, powinien to wytrzeć
Grace znów podniosła stawkę, podchodząc powoli z miską wody w ręku. „No, trzymaj tę miskę z wodą i chodź jeszcze raz.” Jej ton nie pozostawiał wątpliwości.
Oczy Susan były czerwone i prawie zaczęła płakać: „Pani, idę tylko zobaczyć starca, a nie na ceremonię wyboru cesarskiej konkubiny, dlaczego jest pani taka surowa?”
Grace zachichotała, ale z nieodpartą dostojnością: „Łatwo ci to mówić, ale jako wzór do naśladowania dla rodziny Mond, jak mogę pozwolić ci łamać zasady? Jeśli nie zrobisz tego dobrze, nigdy nie odpuszczę ci tak łatwo”.