Rozdział 95 nr 95
W domu Stewartów wszystko było inaczej. Will nie był tak ponury jak zwykle i częściej widywano go uśmiechniętego. Pracownicy biura również zauważyli zmianę w jego zachowaniu. Grace próbowała wykorzystać poprawę jego nastroju, ale nie była źródłem jego zadowolenia. Przynajmniej nie bezpośrednio. Stał się bardziej uważny i nie odrzucał go żaden kontakt fizyczny z jej strony. Mogła go przytulić, nie czując, że sztywnieje pod jej dotykiem. A Grace przyjmowała wszelkie zwycięstwa, jakie mogła osiągnąć.
Zaczął częściej pracować z domu, żeby móc być blisko, gdyby czegoś potrzebowała. Gdy rodzice zatrudnią nianię, będzie mógł wrócić do biura.
„ Myślałem” – zaczął Will przy śniadaniu. „Jeśli to będzie chłopiec, chciałbym nazwać go po Pop”.