Rozdział 255
Punkt widzenia Spencera:
Trzymając miękkie ciało Vivian w ramionach, wpadłem w chwilowy trans. Jednak jej pewność siebie mnie zirytowała i szybko wyrwała mnie z oszołomienia.
Wziąłem jej dłonie w swoje, a potem delikatnie ją odepchnąłem. „Nie rób tego. Nie jestem dla ciebie odpowiedni”.