Rozdział 68 Który pechowiec jest Twoją dzisiejszą zdobyczą
Ruszyli w kierunku restauracji. Wybrali miejsce oddalone od biura. Zazwyczaj Luke jechał za Edwardem. Ale Luke'a wysłano, żeby przygotował biurko Daisy. Zanim wyruszył, zorganizował wyprawę za Edwardem, podczas której towarzyszyli mu inni ochroniarze. Wyglądało to niemal jak kolumna samochodów. Umieszczając na swoim miejscu tak wiele osób, Luke zdawał się nie ufać nikomu poza sobą, obawiając się, że pod jego nieobecność Edwardowi przytrafią się jakieś nieszczęścia.
Edward pewnie trzymał kierownicę. Gdy spojrzał w lusterko wsteczne, zaniemówił. Uważał, że Luke przesadził. Za kogo on uważał Edwarda, za prezydenta kraju? Biorąc pod uwagę liczbę samochodów podążających za nim, przechodnie mogliby pomyśleć, że jest gangsterem. Edward poczuł, że musi porozmawiać z Lukiem.
Nagle uwagę Edwarda przykuła szczupła sylwetka. Nieświadomie zwolnił samochód. Ale potem pokręcił głową z autoironią. Dziewczyna, o której myślał, nie mogła tu być. Nadal byłaby w Paryżu, romantycznej stolicy Francji. Jak mogła pojawić się na ulicach S City?