Rozdział 467 Szczera wymiana zdań (część pierwsza)
„W każdym razie, podziękuję ci. Proszę przyjąć moje uznanie. Możesz wyjść, jeśli masz coś do zrobienia! Przepraszam, że zająłem ci tyle czasu”.
Chociaż Daisy miała zimny głos, podziękowała Tomowi w uprzejmym tonie. Jednak Tom chciał tylko wybiec z pokoju z powodu jej nadmiernej uprzejmości. Nie mógł przypisać sobie zasług. Albo poniesie poważniejsze konsekwencje, z którymi przyjdzie mu się zmierzyć później. No dalej! Kto odważyłby się przyjąć uznanie od Daisy, żony Edwarda Mu? Czy prosił się o śmierć?
„Już pójdę, Daisy. Jeśli masz jakieś pytania, możesz zapytać personel”. Jak Tom żałował, że nie ma pod nogami pary kółek, żeby móc uciec z tego miejsca pełnego gróźb. Im dłużej by został, tym bardziej Edward byłby na niego wściekły.