Rozdział 46 Edwardzie Mu, jesteś bezwstydny
„Mamo, naprawdę tu jesteś! Więc tata nie kłamał!” Justin uśmiechnął się od ucha do ucha i mocno przytulił Daisy, obejmując ją za szyję.
„Tak, jestem tutaj. Robisz się taki duży! Prawie nie mogłem cię unieść.” Ona się zaśmiała. „Prawdopodobnie oznacza to, że dobrze się odżywiasz”. Daisy delikatnie i czule pogłaskała Justina po czole.
„Mamo, kiedy tu przyjechałaś? Skąd wiesz, gdzie mieszkamy?” Justin zapytał z zapałem. Nie spodziewał się mamy przed wieczorem, ale gdy się obudził, była tuż przy jego łóżku. Kiedy Edward powiedział mu, że ona tam będzie, pomyślał, że kłamie. Okazało się jednak, że mówił prawdę.