Rozdział 387 Ma rację (część pierwsza)
„Przepraszam. Mój błąd sprawił, że dostałaś ochrzan od mojego brata”. Leena ugryzła się w wargę ze smutkiem. Wiedziała, że Duke rzucał te ostre oskarżenia w stronę Kevina tylko dlatego, że kochał ją za bardzo. Duke zawsze był przesadnie spięty, jeśli chodziło o nią.
„Nie, ma rację. Nie dbałem o ciebie. To moja wina. Nie uważam, żeby przekroczył granice”. Właściwie, to już było najlepsze, co mogło się zdarzyć. Myślał, że Duke go pobije. A jednak dostał tylko nakrzyczane. Jakie to szczęście? Ale zdawał sobie również sprawę, że to nie koniec, że Duke może kiedyś się z nim zemścić.
„Nie, proszę nie traktuj Duke'a poważnie. To moja wina. Będę ostrożniejsza. Proszę, nie obwiniaj się za moją nieostrożność”. Leena nie wiedziała, czy Kevin powiedział to wszystko szczerze, czy z czystej złości. Ale czuła się jak przegrana, bo nie potrafiła o siebie zadbać. Nic dziwnego, że Kevin był na nią zły.