Rozdział 280 Sprawię, że będziesz błagać o litość dziś wieczorem (część druga)
„Świetnie, Daisy. Lepiej módl się, żebym cię nie złapał; albo to będzie dla ciebie bardzo długa noc”. Uśmiech Edwarda stał się szerszy. Przyglądał się jej z wielkim zainteresowaniem, jego oczy niebezpiecznie błyszczały. Chciała go znokautować? Teraz stawała się coraz odważniejsza!
„Cóż... Nie... Nie miałam tego na myśli. Przepraszam, kochanie. Nie jesteś na mnie zła, prawda? Wiem, że nie możesz być, bo jesteś hojnym człowiekiem!” Daisy prychnęła pospiesznie, żeby się usprawiedliwić. Czuła, że właśnie strzeliła sobie w stopę.
„Nie, nie jestem zły. Właściwie jestem bardzo szczęśliwy. Dlaczego myślisz, że jestem zły?” Edward mówił prawdę. Miał całą noc, żeby bawić się z Daisy; oczywiście, że był szczęśliwy.