Rozdział 247 Pierwsze spotkanie (część druga)
„Naprawdę? Pani Ouyang, wygląda na to, że niedoceniłem pani zdolności do zmyślania. Pani całkowicie przekręca fakty. Już wcześniej się wygłupiałem, ale nigdy nie próbowałem uniewinnić się ze swoich czynów. Daję też Daisy absolutną wolność, więc nie akceptuję pani zarzutów”.
Edward uśmiechnął się zimno. Przyznał, że oddawał się rozpuście, ale zapłaci za swoje przeszłe błędy. Nigdy nie pomyślał o ucieczce od odpowiedzialności i ukryciu swojej przeszłości. Nigdy nie był takim człowiekiem.
„Edwardzie, moja matka nie miała tego na myśli. Proszę, nie bądź zły”. Nie spodziewając się, że scena tak szybko stanie się brzydka, Mary szybko wkroczyła, by uspokoić sytuację. Była również zirytowana swoją matką. Miała jej pomagać! Po co komplikować sprawy i wdawać się w kłótnię z Edwardem?