Rozdział 211 D jest dla daty
William włożył wiele trudu, żeby zaprosić mnie na bal maturalny. Jego zaproszenie zawierało wiele moich ulubionych rzeczy. Pokazywało mi, jak dobrze mnie znał.
To był słodki, romantyczny gest, który powinien mnie zachwycić. Jeszcze niedawno by mnie zachwycił. Ale wszystko, o czym mogłam myśleć, to jak powiedzieć Victorowi, że nie mogę iść z nim na bal maturalny.
Spojrzenie w oczach Williama było pełne nadziei. Nie mogłam odmówić, zwłaszcza, że wszyscy patrzyli na nas z zatłoczonych drzwi.