Rozdział 715
Nina
Moje oddechy wyszły w krótkich podmuchach wilgotnego powietrza, gdy brnęliśmy przez gęsty las. Wokół nas, żywe dźwięki nocnego życia zdawały się ożywać; żaby, owady, nocne ptaki. Teraz, gdy hieny ucichły, inne stworzenia wróciły, by się bawić.
„Moje stopy mnie zabijają” – mruknęłam pod nosem, gdy przeskoczyłam przez kolejne powalone drzewo. Jedną ręką trzymałam się za brzuch, gdy się poruszałam, jakby to miało jakoś ochronić moje dziecko, gdyby coś się stało.