Rozdział 109 Śnieg, wilczy szczeniak
„ Woo, woo…” szczeniak był wyraźnie wygłodniały i zaczął uciekać, gdy tylko znalazł się w ramionach Lin Mengyi.
Lin Mengya poczuła, jak jej serce się rozpływa, gdy dotknęła miękkiego futra szczeniaka.
„ Baizhi, przyniesiesz mi trochę mleka? Ten mały facet musi być głodny.”