Pobierz aplikację

Apple Store Google Pay

Lista rozdziałów

  1. Rozdział 1 Zdrada
  2. Rozdział 2 Wydostawanie się z piekła
  3. Rozdział 3 Dobry człowiek
  4. Rozdział 4 Dziwna twarz
  5. Rozdział 5 Prostytutka męska
  6. Rozdział 6 Ona nie odchodzi
  7. Rozdział 7 Jaka kapryśna kobieta
  8. Rozdział 8 Doskonałe umiejętności aktorskie
  9. Rozdział 9 Cenny pierścień
  10. Rozdział 10 Karzący
  11. Rozdział 11 Dotknął szachów pana Morana
  12. Rozdział 12 Ścigany przez złych facetów
  13. Rozdział 13 To dziecko wygląda znajomo
  14. Rozdział 14 Czy On Może Być Męską Prostytutką
  15. Rozdział 15 Nieznaczny incydent
  16. Rozdział 16 Nie nadajesz się na mojego wujka
  17. Rozdział 17 Czy byłeś dobrze traktowany?
  18. Rozdział 18 Broń go bez wahania
  19. Rozdział 19 Najsilniejszy alfons
  20. Rozdział 20 Znów zobaczyć tatę
  21. Rozdział 21 Wujek Diabeł
  22. Rozdział 22 Sen o seksie
  23. Rozdział 23 Czego szukałeś?
  24. Rozdział 24 Intymność w miejscach publicznych
  25. Rozdział 25 Zwolniony
  26. Rozdział 26 Zaspokój swoje potrzeby
  27. Rozdział 27 Życzenie urodzinowe
  28. Rozdział 28 W Twoich snach
  29. Rozdział 29 Widziałem już Pierścień
  30. Rozdział 30 Brutalny pan Moran
  31. Rozdział 31 Zabójstwo
  32. Rozdział 32 Niebezpieczeństwo podąża za
  33. Rozdział 33 Okradanie innych
  34. Rozdział 34 Miał też bliznę
  35. Rozdział 35 Idź na imprezę
  36. Rozdział 36 Niełatwo zarobić pieniądze
  37. Rozdział 37 Tarcza
  38. Rozdział 38 Prawdziwa miłość
  39. Rozdział 39 Nadchodzący pocałunek
  40. Rozdział 40 Ekstremalne zimno i gorąco
  41. Rozdział 41 Noc
  42. Rozdział 42 Weź za nią odpowiedzialność
  43. Rozdział 43 Leczenie dostępne wyłącznie dla najlepszych alfonsów
  44. Rozdział 44 Ten drań CEO
  45. Rozdział 45 Wnuczka-synowa
  46. Rozdział 46 Skąpy człowiek
  47. Rozdział 47 Stwórz scenę w przedszkolu
  48. Rozdział 48 Potężna postać
  49. Rozdział 49 Spraw, by wróciła do pracy
  50. Rozdział 50 Wykorzystałeś mnie

Rozdział 4 Dziwna twarz

Widząc, że mężczyzna zatrzymał się w miejscu, asystent natychmiast podszedł i zapytał z troską: „Panie Moran, czy coś jest nie tak?”

Maurice zmarszczył brwi, odwrócił wzrok i kontynuował marsz naprzód.

Być może jego myśli były rozbiegane, co sprawiło, że kobieta, którą spotkał, wydała mu się znajoma.

Gdy zapadł zmrok, Imperial Golden Club ożył.

Maybach powoli zatrzymał się przy drzwiach wejściowych. Maurice wysiadł z samochodu i wszedł do środka.

„Cóż, to pierwszy raz. Tym razem spóźniłeś się dziesięć minut”. Przy recepcji na środku holu Wyatt bawił się sygnetem na palcu, uśmiechając się słabo. Wyglądał jak playboy.

Recepcjonistka obok niego zarumieniła się. Było oczywiste, że Wyatt z nią flirtował.

„Spóźnię się z powodu spotkania”. Maurice uniósł brodę i wszedł do środka, nie czekając na odpowiedź Wyatta Todda. „Jeśli nie chcesz dołączyć do nas w prywatnym pokoju, dlaczego nie zostaniesz recepcjonistą w moim klubie?” dodał.

Z dezaprobatą cmokając językiem, Wyatt podążył za Maurice'em, tylko po to, by zobaczyć ponury wyraz jego twarzy. Uniósł brwi i zapytał: „Nie miałem nic złego na myśli, wykrzykując twoje spóźnienie. Co jest z tą długą miną?”

Maurice go zignorował.

Wyatt przez chwilę przyglądał się jego twarzy, po czym mruknął pod nosem: „Ta maska wygląda tak realistycznie...”.

Maurice przeszedł całą drogę do prywatnego pokoju. Po zamknięciu drzwi za sobą, zapytał cichym głosem: „Czy wiesz, gdzie jest pierścień?”

„Oni już tego szukają”. Wyatt wzruszył ramionami. „Na razie nie ma żadnych wieści”.

Mówiąc to, nalał Maurice'owi kieliszek wina. „No dalej. Nie masz tropu?”

Pięć lat temu Maurice popełnił błąd, uprawiając seks na jedną noc z nieznajomą kobietą. Następnego ranka odkrył, że rodzinny pierścień zniknął, podobnie jak tajemnicza kobieta.

„Kiedyś myślałem, że to zaplanował mój wujek”. Maurice leniwie uniósł kieliszek i wziął łyk. W jego zachowaniu było coś, co czyniło go nieopisalnie seksownym. „Ale dowiedziałem się, że jego ludzie również szukali pierścienia. Nie wiedziałem, jaką sztuczkę stosował”.

Wyatt uśmiechnął się szeroko, żartobliwie. „Tej nocy musiałeś ponieść wielką stratę, mam rację? Nie tylko straciłeś pierścionek, ale także dziewictwo!”

Maurice oparł się o oparcie krzesła i spojrzał w kierunku Wyatta. Może się uśmiechał, ale dreszcz przebiegł po kręgosłupie Wyatta, gdy ich oczy się spotkały. Szybko zakaszlał i porzucił temat.

Tymczasem w innym prywatnym pokoju w Imperial Golden Club Eliana podążała za Gabrielle.

Prywatny pokój był słabo oświetlony, a stół był zastawiony butelkami różnych rodzajów trunków. Gruby mężczyzna siedział zgarbiony na sofie. Kiedy weszły dwie kobiety, jego pożądliwe oczy przesunęły się po pierwszej z nich niczym jadowity wąż.

Eliana lekko się zmarszczyła i nie mogła pozbyć się uczucia niepokoju.

Gabrielle podeszła do mężczyzny z zalotnym uśmiechem

e. „Dzień dobry, panie Blake. Przyszedł pan tak wcześnie.”

„Byłoby niegrzeczne z mojej strony, dżentelmena, pozwolić kobiecie czekać.”

Antwan Blake roześmiał się i wyciągnął pulchne palce, by pogłaskać udo Gabrielle.

Gabrielle udało się spokojnie uniknąć zalotów Antwana i skinęła na Elianę. „Chodź, przywitaj się z panem Blake’iem”.

Dopiero wtedy Antwan skupił swoją uwagę na kobiecie stojącej przy drzwiach.

Eliana miała na sobie kremową sukienkę, która otulała jej delikatną skórę i podkreślała wąską talię.

Dusza Antwana opuściła jego ciało w chwili, gdy na nią spojrzał. Natychmiast wstał i pociągnął ją za ramię. „Chodź i usiądź tutaj!”

Ale Eliana cofnęła się o krok i spojrzała na Gabrielle niepewnie.

„Czemu tak długo? Pan Blake właśnie poprosił cię, żebyś usiadł!” Gabrielle uśmiechnęła się przepraszająco do Antwana, włożyła szklankę do ręki Eliany i pochyliła się, by szepnąć: „Sukces naszego projektu zależy od pana Blake’a. Jeśli nie możesz wykonać nawet swojego pierwszego zadania, nie zawracaj sobie głowy przychodzeniem jutro do pracy”.

Eliana zrozumiała, co miała na myśli Gabrielle. Zaciskając pięści, miała ochotę wstać i odejść natychmiast. Ale jeśli chciała poznać prawdę o przeszłości, musiała pozostać w Grupie Moran. Musiała znieść to, z czym przyjdzie jej się zmierzyć dziś wieczorem.

Zmuszając się do uśmiechu, Eliana wzięła głęboki oddech i wzniosła toast za Antwana. Następnie szybko wypiła łyk napoju, który trzymała w dłoni.

„Grzeczna dziewczynka, Eliano!” Gabrielle klasnęła w dłonie i napełniła Elianie kolejny kieliszek.

Po wypiciu jednego kieliszka za drugim Eliana zaczęła tracić przytomność.

Z brzękiem jej szklanka spadła na dywan. Zapadła się w sofę i słabo podniosła rękę. „Nie, nie mogę wypić kolejnej szklanki...”

Widząc, że nadszedł właściwy czas, Gabrielle szybko opuściła pokój.

Gdy tylko drzwi prywatnego pokoju zamknęły się za nią, Antwan nie mógł się doczekać, by dotknąć delikatnego ciała Eliany i położyć ją na plecach.

W pijackim zamroczeniu Eliana otworzyła oczy akurat na czas, by zobaczyć pulchną twarz Antwana pochylającego się. Próbował ją pocałować.

Zanim zdała sobie sprawę, co robi, jej ręka uderzyła go mocno w twarz.

Dźwięk uderzenia odbił się echem w prywatnym pokoju. Eliana natychmiast wytrzeźwiała.

Antwan został odrzucony do tyłu przez silny cios, a jego głowa uderzyła w róg stołu, gdy upadł. Następnie zwinął się w kłębek i jęknął: „Ach! Co do cholery! Jak śmiesz, taka suka jak ty, mnie uderzyć?”

Ale Eliana nie zamierzała zostać i pogawędzić. Natychmiast zeskoczyła z kanapy w pośpiechu i wybiegła za drzwi.

„Stój tam!” ryk Antwana dobiegł z tyłu, gdy próbował stanąć na nogi i pobiec za nią.

Eliana nagle zauważyła pęknięcie w drzwiach sąsiadującego z nią pokoju, więc bez zastanowienia wbiegła do środka.

Gdy tylko weszła do pokoju, nagle straciła wszelkie siły i upadła w ramiona silnego mężczyzny.

Z trudem podniosła głowę i zobaczyła dziwną, męską twarz, ale jego oczy wydawały się jakoś znajome...

تم النسخ بنجاح!