Rozdział 337 Plan ratunkowy
Żołnierze w samolocie patrzyli na Marco podejrzliwie. Pomimo jego wysokiej i solidnej budowy, jego garnitur sprawiał, że wyglądał na nieprzygotowanego do walki.
„Hubert, czy ten facet naprawdę do nas dołącza? Jak ma pomóc w akcji ratunkowej? Nie możemy sobie pozwolić na rozproszenie uwagi i z pewnością nie mamy siły roboczej, aby przydzielić mu strażnika”.
Niezrażony Marco nie sprzeciwiał się. Zamiast tego włączył telefon i wezwał Qbota.