Rozdział 85 Lucas, proszę nie...
Cheryl z entuzjazmem wyjaśniła cel swojej wizyty, ale nie otrzymała żadnej odpowiedzi od Lucasa, a uśmiech na jej twarzy zamarł.
Wyraz twarzy Lucasa był zimny i obojętny, co sprawiało, że ludzie czuli się zastraszeni.
Nie odważyła się zmusić do mówienia, więc pozbyła się zażenowania i zwróciła się do Cici, która wyszła, aby pożegnać Lucasa: