Rozdział 65
Lucien
Siedział przy biurku, popijając drinka i rozmyślając. Był już późny wieczór, ale zaczął pić niemal natychmiast po śniadaniu, by stłumić nieznane mu poczucie winy, które zdawało się podnosić w nim głowę.
Śniadanie było niezwykłe, ale Lucien przyznał, że pyszne. Ciepłe indyjskie naleśniki były czymś, co jadł po raz pierwszy. Ria, która siedziała u jego boku, wciąż instruowała go, jak je jeść, ku jego rozbawieniu. Miękkie i puszyste, wydawały się niemal rozpływać w ustach, a on rozkoszował się smakiem lekkiego, egzotycznego curry, które im towarzyszyło. Zauważył również, że jego żona wydawała się jeść więcej niż do tej pory.