Rozdział 641
Piers Delano poszedł za swoim bratem Dominique i wszedł do Kink Club, o którym opowiadał mu jego młodszy brat. Była prawie północ, a w dużym, wystawnym klubie zaczynało się robić gorąco.
Bogaci ludzie często odwiedzali to miejsce, ale było ono znacznie mniejsze niż którykolwiek z rozległych klubów dżentelmenów z Delano, pomyślał Piers ze zmarszczonymi brwiami.
Być może dlatego, że miało tylko kilka pokoi, w przeciwieństwie do rozległych rezydencji jego taty, gdzie w dowolnym momencie sto par mogło się spotkać i oddać się swoim najdzikszym fantazjom. Jedzenie i udogodnienia były najwyższej jakości, a najlepszą rzeczą, która czyniła je tak atrakcyjnym, była dyskrecja. Jeśli szukałeś spokojnego wieczoru lub weekendu z dala od miasta ze swoją kochanką, bądź pewien, że nikt nie będzie wiedział, co dzieje się za murami wspaniałych budynków. Spojrzał bez zainteresowania na otoczenie; mężczyźni i kobiety kręcący się dookoła, pomruki rozmów i śmiech. Nerwowe chichoty oczekiwania i szorstki śmiech, gdy niektóre kobiety były publicznie chłostane przez swoich panów. Skąpo ubrani kelnerzy z tacami drinków, dyskretnie przechadzali się po sali. Zawsze obecni ochroniarze byli ostrożni i czujni. Odgłosy batów na ciele i jęki. Drogie perfumy i silne opary różnych trunków wypełniały powietrze.