Rozdział 635
SUV-y wjechały na parking szpitala i w mgnieniu oka Lucien wyszedł, pomagając mi wysiąść z pojazdu. Zobaczyłem oczy Bree, wąskie i okrutne, gdy dostrzegła ten gest.
Ale Lucien poganiał mnie do budynku, jego duża dłoń w dole moich pleców. Pospieszyłam obok niego, mój oddech stawał się coraz cięższy.
„ Kobieto” – szepnął, a ja spojrzałam na niego szeroko otwartymi oczami.