Rozdział 39
Wcześniej tego wieczoru.
Jazz i Thomas byli jedynymi znanymi twarzami w pokoju. Podeszli, wstali i zaczęli rozmawiać.
Z Jazzem nigdy nie zamieniłem więcej niż kilka słów; co do Thomasa, to jedynym razem, kiedy odbyliśmy dłuższą rozmowę, było to, gdy Lucien zabrał mnie na imprezę w koszmarny wieczór po moich dziewiętnastych urodzinach.