Rozdział 124
Prozerpina
Wpatrywałem się w kobietę, która wchodziła. Miała figurę, jaką widzieliśmy u celebrytów, misternie rzeźbioną przez wyszkolonych lekarzy. Jej piersi były jak duże melony, a dolna część ciała była zaokrąglona w absurdalnie nierealny sposób. Gdy się do nas zbliżyła, zobaczyłem wyraz czystej złośliwości, który przemknął przez jej twarz, gdy na mnie spojrzała. Jej wzrok przesunął się na Luciena, a wyraz twarzy uległ zmianie,
Pożądanie. Pragnienie... jakkolwiek to nazwać. W tej chwili wiedziałem, że mam wroga, wroga, który nie zawaha się wymazać mojego istnienia z powierzchni ziemi. Ona pragnęła Luciena i zrobiłaby wszystko, aby osiągnąć swój cel.