Rozdział 360
Jeden z poważanych członków stowarzyszenia geomantycznego mieszkał na dziedzińcu.
Mężczyzna pilnujący Jodie wszedł w pośpiechu.
Zatrzymał się dopiero, gdy dotarł do głównego wejścia na dziedziniec. Z szacunkiem oznajmił: „Mistrzu, przybyłem”.