Rozdział 662 Opór Camilli
Punkt widzenia Debry:
„Ty...” Brwi mojego ojca złączyły się. W jego wyrazie twarzy wyraźnie widać było, że zbiera się burza.
Był na granicy wybuchu tyrady na Camillę, gdy wkroczyłem, przerywając jego gniew delikatnym potrząśnięciem głowy. „Tato, pozwól mi na to. Obserwuj z boku; ja zajmę się tą sytuacją”.