Rozdział 282 Światło w ciemności
Punkt widzenia Debry:
Lek, który podał mi Marley, był zupełnie inny.
Zamiast mnie znokautować, zdawało się, że moje ramiona, nogi i język zamieniły się w ołów. Było tak, jakby moje ciało nie było moje, a moja dusza była obca w tej dziwnej skorupie.