Rozdział 886 Nie mogę cię porzucić
W tym momencie Everett był pozbawiony energii, mówił urywanymi frazami. „Dzieci... Poczyniłem ustalenia... Nie martwcie się”.
„A co z tobą?”
W końcu samochód był na skraju eksplozji, a oni nieustannie balansowali na krawędzi śmierci. Pozostając, świadomie narażali się na niebezpieczeństwo.