Rozdział 210
„ To ja pozwoliłem jej wejść!” W tym momencie rozległ się męski głos.
Levi pojawił się, gdy wszyscy w pokoju wpatrywali się w jego kierunku. Wszedł do sali konferencyjnej razem z Eleną.
„ Co to ma znaczyć, Levi Garrison? Nie należysz tutaj!” Melissa zrugała go wściekle. Następnie wskazała na dyrektora departamentu bezpieczeństwa. „Co się z tobą dzieje? Dlaczego pozwoliłeś takiemu łajdakowi wejść do budynku? Udało mu się nawet dojść aż tutaj!”