Rozdział 1111
Martin i cała reszta przyszli prosto do posiadłości Leviego i krzyknęli: „Levi Garrison, jeśli jesteś prawdziwym mężczyzną, lepiej wyjdź i stań z nami twarzą w twarz! Jeśli już się boisz, wyjdź i uklęknij przede mną, może rozważę wybaczenie ci raz!”
Tiffany i Martin byli zdania, że Levi się ich boi.
Chroniła go rodzina Garrisonów, więc był bardzo dumny i odważył się nawet pokonać Martina.