Rozdział 24
„Jak bezwstydna potrafisz być?!” Annie podniosła rękę, żeby go uderzyć, ale Juan był wystarczająco bystry, żeby wyczuć nadchodzącą rękę i ją powstrzymać.
Juan uśmiechnął się pomimo gniewu. „Powinnaś być dobrą dziewczynką i wyjść za mnie, Annie. Nie wpychaj mnie w kozi róg. Nie chciałabyś wiedzieć, do czego jestem zdolny, jeśli mnie przyparli do muru!”
„Marz dalej! Nigdy nie poślubię kogoś takiego jak ty!” Oczy Annie były czerwone z żalu, zniesmaczone po zobaczeniu prawdziwego oblicza Juana. Chciałaby go tam na miejscu zatłuc na śmierć, gdyby mogła.