Rozdział 31 Karanie przyrodniego rodzeństwa
Drake w mgnieniu oka dotarł do willi Hamilton. Jego gniew popycha go szybciej, niż zwykle. Nadal pamięta, jak znalazł Nyrę pod tymi suchymi liśćmi, całkowicie bezradną i bezbronną.
Gdyby nie znalazł jej na czas, byłaby już ranna, a co gorsza, już by nie żyła.
„To wszystko przez Maxima i Carlosa. Upewnię się, że ukarzę Carlosa. Nie ośmieli się już nigdy spojrzeć na mojego partnera” – wściekał się Drake w jej głowie.