rozdział-286
„Oczywiście, że nie powiedziałam jej, co robimy. Ale siedziała ze mną, kiedy przebierałam chłopców i po prostu powiedziała mi, żebym pamiętała, że mam moc, żeby to zrobić. A potem po prostu tak się stało. Nikt jednak nie odpowiedział”. „Nie muszą. Przyjdą”. Marszczę brwi. „Niektórzy z irytacji, niektórzy z ciekawości, ale przyjdą i Blair prawdopodobnie też”. Mruczę
Jej wielkie niebieskie oczy unoszą się, by spotkać się z karmazynowymi oczami Dane'a. „Ostatnim razem, gdy mieliśmy tu wielu ludzi, wydarzyły się złe rzeczy”.
„Różnica jest taka, że tym razem spodziewamy się, że niektórzy z nich będą kłopotem” – mówi jej Dane. „Po to właśnie on jest”. Wskazuje na mnie.