rozdział-248
Jakbym miał im pomóc. Złożyłem obietnicę mojemu Alfie i obietnica ta będzie dotrzymana aż do dnia mojej śmierci.
„Pozwól mi z nią porozmawiać”. Mruczy. „Weź wino, idź wziąć prysznic, a ona będzie mogła słuchać, jak cię pieprzę przez całą noc”. Patrzy na mnie gniewnie, kiedy to mówi.
Serio? Minęło tyle czasu odkąd uprawiałem seks, a oni zamierzali zmusić mnie do słuchania ich wypaczonych metod. Dupkowie!